przybysze

08/09/2015 18:53
„Uchodźcy”, którzy przybywają na Wyspy, znają doskonale swoje prawa, często lepiej niż urzędnicy i egzekwują je „bez pardonu”, często też wybrzydzają, szczególnie na zakwaterowanie, że ogródek za mały, że za dużo schodów, że do meczetu daleko. Gdyby Pan kiedyś odwiedził Londyn, to proszę zajrzeć do Ealing Council, do tamtejszego Housing Departament (łatwo trafić), przekona się Pan. Tymczasem „białe”, angielskie rodziny z dziećmi, czekają na mieszkanie z „kwaterunku” średnio siedem lat.
Ostatnio w Channel 4 oglądałem cykl reportaży z Calais, głównym bohaterem był uchodźca z Erytrei, który już 300 razy  próbował przedostać się na Wyspy. Na koczowisku w Calais przebywa od trzech lat. Kiedy reporter go zaczepił mężczyzna wracał z zakupów – oprócz żywności miał dwa kartony papierosów. Czy Pan wie ile kosztują papierosy we Francji? Miał też bardzo drogi telefon i zapewniam Pana, że nie on jeden.
Napisałem o pogardzie, którą muzułmanie żywią do Europejczyków, żywią ją nie tylko z powodu głupoty, lecz również dlatego, iż uważają ich za bydło, za niegodnych miana człowieka, za degeneratów, za sodomitów i „gomorytów”. Faruk – mułła i właściciel domu, w którym mieszkam – twierdzi, że za kilka w Europie nastąpi totalny upadek, ponieważ społeczeństwo jest coraz bardziej zidiociałe i zdegenerowane. Może, więc jednak nie wpuszczać?